Pustka Antytezy
2 posters
Strona 1 z 1
Pustka Antytezy
I m i ę
Jeśli jest się swoim imieniem, a imię jest dokładnie tym samym, kto je nosi... To jest On Vincentem, bo Vincent to przecież Jego imię.
N a z w i s k o
Danych brak.
W i e k
Liczba wiosen, które przetrwał, z pewnością przewyższyła liczbę palców u jego obu dłoni. Umiejętności matematyczne Vincenta rozsypały się zaraz po dziesiątym palcu, więc nie znany jest jego dokładny wiek. Tylko czy jest to strata? Jeśli księżyc wisi wciąż na tym samym niebie, to czy warto liczyć przemijające noce?
R a s a
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Vincent jest przedstawicielem tej przepięknej demonicznej rasy... Wszystko byłoby "w porządku", gdyby nie fakt, iż Jegomość wykazuje również cechy typowe dla kotołaków. Ciekawe, który z jego przodków miał słabość do kotków..?
P ł e ć
Na pierwszy rzut oka- mężczyzna. Wersja oficjalna również mówi o tym, że Vincent to mężczyzna, ale po bliższym poznaniu go, ten temat można umieścić w szafeczce zatytułowanej "Kwestia sporna".
O r i e n t a c j a
Będzie Tobą zainteresowany, o ile tylko dasz się mu zjeść...
P o c h o d z e n i e
Prawdopodobnie urodził się w Japonii, ponieważ jego włśaciciel ciągle wołał go "Naomi" i wspominał o nim jako o "łupie z orientu", jednak jest to nie do końca pewne. Pamięć Vincenta obejmuje jedynie okres, który przypadał na jego życie w Anglii, w zaklętym przez deszcz Londynie, a tam posługiwał się swoim obecnym imieniem i żył według tamtejszych zwyczajów. Swój pobyt na wyspie zawdzięcza samotnemu rejsowi kradzionym jachtem.
S t a n c y w i l n y
Nienasycony, ale nie szuka drugiej połowy, ponieważ urodził się w całości.
C h a r a k t e r
Jeden wielki zlepek cech paradoksalnych. Zazwyczaj stroni od towarzystwa innych, bywa jednak, że pcha się drzwiami i oknami, by uprzykrzyć życie innym istotom za wszelką cenę. Raz bezwzględny, zimny i śmiertelnie poważny, a po chwili niewinny, uroczy i zagubiony niczym małe dziecko. Często kłamie, ale upiera się przy byciu honorowym. Gardzi przemocą fizyczną, choć wykazuje skłonności sadystyczne względem psychiki. Wizja bycia przez kogo dotkniętym napawa go wstrętem, choć zdarzają mu się zachowania czysto prowokacyjne. Nigdy nie kochał, ale bardzo lubi być rozpieszczany, odpowiada mu miłość platoniczna. Cechuje go słaba pamięć do rzeczy ważnych, ale nieistotne drobiazgi rozpamiętuje całe życie. Wiecznie rozkojarzony, ale zdolny do skupienia się nad czymś, inteligentny, zaznajomiony ze wszystkimi manierami, bywa figlarny, nie lubi, gdy się go ignoruje. Niezwykle wrażliwy, jednak momentami skamieniały i nieugięty. Marzyciel, ale też pesymista. Ekscentryk- arystokrata. Czarny i biały, demoniczny, a zarazem koci. Jeli podasz mu swą dłoń, zabierze Cię tam, gdzie tylko chcesz, lecz jest ryzyko podróży pod bramę do samego Piekła.
W y g l ą d
Wysoki, smukły mężczyzna, powszechnie brany za osobę w wieku lat dziewiętnastu. Porcelanowa, zupełnie blada twarzyczka silnie kontrastuje z jego kruczoczarnymi, połyskującymi w słońcu włosami. Całość uwieńczają wielkie kocie ślepia, w kolorze najczystszego złota, otulone gęstym wachlarzem wyrazistych rzęs, tak ciemnych, jakby ktoś skropił je najczarniejszym atramentem. Melancholijne spojrzenie i nikły umiech wyginający nieznacznie linię jego pełnych warg, które w milczeniu kryją śnieżnobiałe kły.
W kwestii ubioru... Jegomość lubuje się w wykwintnych strojach, które idealnie na nim leżą. Mundury, eleganckie nakrycia głowy... Długie, szczupłe nogi, delikatne wcięcie w talii, wyraźnie odznaczające się kości... Równie dobrze mógłby być kobietą, bo nie odstrasza go myśl o przywdzianiu biżuterii, natomiast drobna sylwetka idealnie komponowałaby się z najróżniejszymi sukniami. Chłopak ma słabość do pierścieni, które od zawsze zdobią cieniutkie, długie palce, nadające jego zgrabnym dłoniom jeszcze więcej wdzięku i delikatności.
M o c e
Moc wynikająca z demonicznego pochodzenia- Znaczne wyostrzenie wszystkich ludzkich umiejętności i przesunięcie granic możliwości wysoko ponad skalę. Darem charakterystycznym demonicznego rodu, z którego się wywodzi, jest zdolność do przejścia w postać cienia, bądź szeptu.
Moc wynikająca ze spokrewnienia z kotołakami- Wyostrzenie zmysłów, możliwość widzenia w ciemności i ponadprzeciętna giętkość, idąca w parze ze zwinnością. Wiadomą umiejętnością jest tu przemiana w kota i zrozumienie mowy innych kotowatych.
Moc nabyta, pochodzenie nieznane- Z jakiegoś powodu Vincent jest w stanie słyszeć przedmioty martwe, istoty zmarłe i niektóre zwierzęta.
Z a j ę c i e
Vincent nie zajmuje się żadną pracą, która miałaby go utrzymać, gdyż wraz z kradzionym jachtem, przywlókł na wyspę spory majątek...
Pomijając kwestię zawodu, Jegomość hobbystycznie zajmuje się malarstwem.
Z a i n t e r e s o w a n i a
Ludzie i wszystko co za tym idzie. Ogólnie jego zainteresowania kręcą się wokół innych istot, ludzi, wszystkiego co funkcjonuje i ma jakąś mentalność.
F e t y s z e
Ocieranie się o kogoś jest dla niego dosyć... No właśnie. Nie znaczy to jednak, że każdy może sobie na to pozwolić. Natomiast rzeczą, która ogólnie wydaje mu się pociągająca, są zgrabne dłonie i właśnie na nie zwraca sporą uwagę.
C i e k a w o s t k i
Jeśli jest się ciekawym, należy spytać osobiście o takie szczególiki...
Jeśli jest się swoim imieniem, a imię jest dokładnie tym samym, kto je nosi... To jest On Vincentem, bo Vincent to przecież Jego imię.
N a z w i s k o
Danych brak.
W i e k
Liczba wiosen, które przetrwał, z pewnością przewyższyła liczbę palców u jego obu dłoni. Umiejętności matematyczne Vincenta rozsypały się zaraz po dziesiątym palcu, więc nie znany jest jego dokładny wiek. Tylko czy jest to strata? Jeśli księżyc wisi wciąż na tym samym niebie, to czy warto liczyć przemijające noce?
R a s a
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują na to, że Vincent jest przedstawicielem tej przepięknej demonicznej rasy... Wszystko byłoby "w porządku", gdyby nie fakt, iż Jegomość wykazuje również cechy typowe dla kotołaków. Ciekawe, który z jego przodków miał słabość do kotków..?
P ł e ć
Na pierwszy rzut oka- mężczyzna. Wersja oficjalna również mówi o tym, że Vincent to mężczyzna, ale po bliższym poznaniu go, ten temat można umieścić w szafeczce zatytułowanej "Kwestia sporna".
O r i e n t a c j a
Będzie Tobą zainteresowany, o ile tylko dasz się mu zjeść...
P o c h o d z e n i e
Prawdopodobnie urodził się w Japonii, ponieważ jego włśaciciel ciągle wołał go "Naomi" i wspominał o nim jako o "łupie z orientu", jednak jest to nie do końca pewne. Pamięć Vincenta obejmuje jedynie okres, który przypadał na jego życie w Anglii, w zaklętym przez deszcz Londynie, a tam posługiwał się swoim obecnym imieniem i żył według tamtejszych zwyczajów. Swój pobyt na wyspie zawdzięcza samotnemu rejsowi kradzionym jachtem.
S t a n c y w i l n y
Nienasycony, ale nie szuka drugiej połowy, ponieważ urodził się w całości.
C h a r a k t e r
Jeden wielki zlepek cech paradoksalnych. Zazwyczaj stroni od towarzystwa innych, bywa jednak, że pcha się drzwiami i oknami, by uprzykrzyć życie innym istotom za wszelką cenę. Raz bezwzględny, zimny i śmiertelnie poważny, a po chwili niewinny, uroczy i zagubiony niczym małe dziecko. Często kłamie, ale upiera się przy byciu honorowym. Gardzi przemocą fizyczną, choć wykazuje skłonności sadystyczne względem psychiki. Wizja bycia przez kogo dotkniętym napawa go wstrętem, choć zdarzają mu się zachowania czysto prowokacyjne. Nigdy nie kochał, ale bardzo lubi być rozpieszczany, odpowiada mu miłość platoniczna. Cechuje go słaba pamięć do rzeczy ważnych, ale nieistotne drobiazgi rozpamiętuje całe życie. Wiecznie rozkojarzony, ale zdolny do skupienia się nad czymś, inteligentny, zaznajomiony ze wszystkimi manierami, bywa figlarny, nie lubi, gdy się go ignoruje. Niezwykle wrażliwy, jednak momentami skamieniały i nieugięty. Marzyciel, ale też pesymista. Ekscentryk- arystokrata. Czarny i biały, demoniczny, a zarazem koci. Jeli podasz mu swą dłoń, zabierze Cię tam, gdzie tylko chcesz, lecz jest ryzyko podróży pod bramę do samego Piekła.
W y g l ą d
Wysoki, smukły mężczyzna, powszechnie brany za osobę w wieku lat dziewiętnastu. Porcelanowa, zupełnie blada twarzyczka silnie kontrastuje z jego kruczoczarnymi, połyskującymi w słońcu włosami. Całość uwieńczają wielkie kocie ślepia, w kolorze najczystszego złota, otulone gęstym wachlarzem wyrazistych rzęs, tak ciemnych, jakby ktoś skropił je najczarniejszym atramentem. Melancholijne spojrzenie i nikły umiech wyginający nieznacznie linię jego pełnych warg, które w milczeniu kryją śnieżnobiałe kły.
W kwestii ubioru... Jegomość lubuje się w wykwintnych strojach, które idealnie na nim leżą. Mundury, eleganckie nakrycia głowy... Długie, szczupłe nogi, delikatne wcięcie w talii, wyraźnie odznaczające się kości... Równie dobrze mógłby być kobietą, bo nie odstrasza go myśl o przywdzianiu biżuterii, natomiast drobna sylwetka idealnie komponowałaby się z najróżniejszymi sukniami. Chłopak ma słabość do pierścieni, które od zawsze zdobią cieniutkie, długie palce, nadające jego zgrabnym dłoniom jeszcze więcej wdzięku i delikatności.
M o c e
Moc wynikająca z demonicznego pochodzenia- Znaczne wyostrzenie wszystkich ludzkich umiejętności i przesunięcie granic możliwości wysoko ponad skalę. Darem charakterystycznym demonicznego rodu, z którego się wywodzi, jest zdolność do przejścia w postać cienia, bądź szeptu.
Moc wynikająca ze spokrewnienia z kotołakami- Wyostrzenie zmysłów, możliwość widzenia w ciemności i ponadprzeciętna giętkość, idąca w parze ze zwinnością. Wiadomą umiejętnością jest tu przemiana w kota i zrozumienie mowy innych kotowatych.
Moc nabyta, pochodzenie nieznane- Z jakiegoś powodu Vincent jest w stanie słyszeć przedmioty martwe, istoty zmarłe i niektóre zwierzęta.
Z a j ę c i e
Vincent nie zajmuje się żadną pracą, która miałaby go utrzymać, gdyż wraz z kradzionym jachtem, przywlókł na wyspę spory majątek...
Pomijając kwestię zawodu, Jegomość hobbystycznie zajmuje się malarstwem.
Z a i n t e r e s o w a n i a
Ludzie i wszystko co za tym idzie. Ogólnie jego zainteresowania kręcą się wokół innych istot, ludzi, wszystkiego co funkcjonuje i ma jakąś mentalność.
F e t y s z e
Ocieranie się o kogoś jest dla niego dosyć... No właśnie. Nie znaczy to jednak, że każdy może sobie na to pozwolić. Natomiast rzeczą, która ogólnie wydaje mu się pociągająca, są zgrabne dłonie i właśnie na nie zwraca sporą uwagę.
C i e k a w o s t k i
Jeśli jest się ciekawym, należy spytać osobiście o takie szczególiki...
Magiczne Królestwo Mroku
Ostatnio zmieniony przez Vincent. dnia Pon Lip 01, 2013 10:36 pm, w całości zmieniany 1 raz
Vincent.- Liczba postów : 6
Join date : 30/06/2013
Re: Pustka Antytezy
Wyręczę Adminkę i od razu akceptuję ^^
Przydział do grupy oczywiście dostaniesz, ale to już od Emilith.
Przydział do grupy oczywiście dostaniesz, ale to już od Emilith.
Arya- Liczba postów : 5
Join date : 30/06/2013
Strona 1 z 1
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach
|
|