Magiczne Królestwo Mroku
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Karczma "Pod Lipą"

5 posters

Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Emilith Nie Cze 30, 2013 4:53 pm

Co, nigdy karczmy nie widziałeś? Spoko, to zobaczysz.
Ta jest taka zwykła o drewnianych ścianach i zwierzęcych skórach powieszonych gdzie się da. Za ladą siedzi miła barmanka o blond włosach i pokaźnych rozmiarów biuście, która zawsze wysłucha Twych rozterek życiowych, posłuży poradą itp..
Wewnątrz czuć zapach piwa i jedzenia, a słychać biesiadne przeboje.
Emilith
Emilith
Admin

Liczba postów : 30
Join date : 29/06/2013

https://kraina-jak-ze-snu.forumpolish.com

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Abi Pon Lip 01, 2013 6:57 pm

Może kiedyż ktoś ze mną popisze XD

Do karczmy wmaszerowała nagle niesamowicie wysoka kobietka o równie niesamowitej urodzie. Klamry od jej wysokich martensów stukały rytmicznie z każdym kolejnym stawianym krokiem, a ona sama nie zważała uwagi na otoczenie, tylko obserwowała uważnie wyświetlacz swojej komórki, słuchając przy tym przez swoje małe słuchawki, tak zwane pchełki, o tego z motywem zespołu 30 Seconds To Mars, piosenek mniej znanego zespołu, Volbeat. Wolną rękę trzymała w kieszeni od poprzedzieranych jeansów, przy których widniały różne wisiorki, łańcuszki i paseczki. Na palcu wskazującym, jako że miała długi, zginający się w odpowiednich miejscach pierścionek i kilka innych, mniejszych na reszcie palców, poprzez poruszanie nimi, wybijał się rytm do piosenki Dead But Rising. Bluzkę natomiast miała szarą, luźną, na ramiączkach, bez żadnego nadruku. Usiadła przy barze patrząc ze zdziwieniem na barmankę, aż w końcu westchnęła i wyjęła jedną słuchawkę z ucha.
- Zwykłą Whisky poproszę. - mruknęła pod nosem. W końcu na Jacka Dannielsa kasy by nie starczyło, trzeba więc zadowolić się zwykłym whiskaczem. Dziewczyna włożyła komórkę do kieszeni, jednak nadal jednym uchem słuchała to kolejnych piosenek, różnych metalowych jak i rockowych zespołów. Oparła się łokciem o blat, a podbródek podparła o dłoń. Drugą ręką stukała palcami w drewniany stół, irytując przy tym widocznie stojącą na przeciwko blondynkę, która szykowała trunek dla dziewczyny.
Abi
Abi

Liczba postów : 7
Join date : 30/06/2013

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Aloisia Pon Lip 01, 2013 7:54 pm

Miadella Glee

Sprzątałam jeden ze stolików, uwalony sama nie wiem czym i nie za bardzo chce wiedzieć. Wystarczy mi fakt,że jest to zgniłozielona ciapa, która capi gorzej od odchodów. Ale jako,że jestem kobietą, która zniesie każdą błahostkę, nawet sprzątanie "kupo-podobnej" masy, to jeszcze sama się nie zrzygałam. Do karczmy weszła kolejna klientka. Bez zainteresowania omiotłam ją wzrokiem, po czym wróciłam do swojej roboty. W sumie to, nawet lubiłam tę pracę, póki mogłam siedzieć w kącie i czekać na zamówienia, ta praca była znośna. Nawet te głupkowate kiecki typu "cukier loli" były niezłe... Zawsze można było je trochę podszyć. Skończyłam ze stołem. Smród pozostał, ale plama na ogół znikła. Z resztą, szefowa nie jest wymagająca. Podreptałam za ladę, rzucając w kąt szmatę, która jeszcze przed chwilą miała styczność z wymiocinami wcześniejszego klienta.
Aloisia
Aloisia

Liczba postów : 11
Join date : 30/06/2013
Age : 24
Skąd : Ciemna Strona Youtube

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Abi Pon Lip 01, 2013 8:47 pm

Abi po chwili dostała swój trunek, który wypiła duszkiem. Po chwili westchnęła. Czuła się tu dosłownie jak w burdelu... A może to burdel był? I co ona tu kurna robiła? Tego właśnie nie wiedziała, miała wolne, a w domu skończył się alkohol... Niestety, ale do spożywczaka jej się iść nie chciało, zwłaszcza, że ma tam zakaz wstępu. Czemu? Lepiej się nie wgłębiać w te sprawę.
- Można prosić o dolewkę? - co jak co, ale kulturalna jest. W końcu w byle-jakiej rodzinie się nie wychowywała. Kątem oka spojrzała na ciemnowłosą osóbkę stojącą niedaleko niej. No cóż, nic nadzwyczajnego. Kolejny dziwoląg i tyle. Dość dużo ich tu było. A skąd Abigail wiedziała, iż stojąca w pobliżu młodzianka człowiekiem nie jest? No, jakby to nazwać... Intuicja? Po prostu umie wyczuć, czy ktoś jest "innej rasy", że to tak ładnie powiem. Dopiero po chwili poczuła też ten smród, jakby ktoś puścił pawia, a na to jeszcze druga osoba się spuściła, ładnie mówiąc.
- Co to kurwa... - warknęła pod nosem i przysłoniła nos oraz usta dłonią.
Abi
Abi

Liczba postów : 7
Join date : 30/06/2013

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Aloisia Pon Lip 01, 2013 9:32 pm

Miadella Glee

Szefowa jak zwykle, widząc,że skończyłam robotę, oddała mi stanowisko przy ladzie. Oparłam się o nie biodrem i jeszcze raz zlustrowałam klientkę spojrzeniem, tym razem dokładniej.
-Robi się..-mruknęłam bez większych emocji, jakbym czytała z kartki. Jak lektor, heh. Odebrałam od niej szklankę i dolałam trunku. Podsunęłam dziewczynie pod nos i zaczęłam zagłębiać się w swojej własnej rzeczywistości, gdy nagle usłyszałam słowa klientki. Uśmiechnęłam się na nie pobłażliwie. Sądziłam,że będzie przyzwyczajona do tego typu smrodu, w końcu nie wygląda na niepijącą.
-Wcześniejszy klient wypił ponad normę... A smród powinien zaraz się wywietrzyć.-odparłam, starając się ukryć chamskie rozbawienie. Cóz poradzę, jej reakcja była warta zapamiętania.
Aloisia
Aloisia

Liczba postów : 11
Join date : 30/06/2013
Age : 24
Skąd : Ciemna Strona Youtube

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Abi Pon Lip 01, 2013 9:40 pm

Wypiła połowę kolejnej szklanki trunku, po czym spojrzała na młodziankę stojącą przed Abigail. No cóż, trzeba przyznać, że tak jak zachowywała kamienną twarz, tak ukrycie tego rozbawienia nie było niezauważalne.
- Nie jestem zbytnio przyzwyczajona do wymiocin po alkoholu, wszyscy w Rosji mamy raczej mocne głowy. - mruknęła jeżdżąc opuszkiem palca po krawędziach szklanki, co spowodowało charakterystyczny dźwięk. Po chwili jednak dopiła whisky i spojrzała gdzieś w bok z nieobecnym wzrokiem. Nie miała zbytnio pomysłu co by teraz porobić, choć szczerze pograłaby sobie w karty, albo przynajmniej jakieś zakłady porobiła... Albo wyścigi!
- Kurna, ostatnio to tu się nic nie dzieje! - powiedziała rozciągając się.
Abi
Abi

Liczba postów : 7
Join date : 30/06/2013

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Aloisia Pon Lip 01, 2013 9:54 pm

Miadella Glee

Pokiwałam głową z uznaniem. Rosja.. Byłam tam raz i to wystarczyło by stwierdzić,że Rosja to silny kraj. To i z alkoholem powinni sobie poradzić, nie?
-To chyba normalne u Słowiaków.-dałam upust swoim myślom, bo nagromadzenie ich dużej ilości w moim przypadku kończyło się Histerią. Przysunęłam sobie krzesło i usiadłam, wpatrując się w klientkę przenikliwym spojrzeniem. Po rysach twarzy raczej nie mogę stwierdzić,że to Rosjanka, ale cóż, nie wyczuwam, by kłamała. Chyba,że to demon, demony umieją dobrze kłamać. Nie..?
-Cóż, ludzie chyba zaczynają częściej przesiadywać w domu. Ale nie wiem co lepsze, wyjść, napić się a potem rzygać po kątach czy siedzieć w domu i się opierdalać...-mruknęłam pod nosem, wzruszając ramionami. Opcja pierwsza była zachęcająca, tym bardziej,że dla mnie alkohol kończył się najczęściej darmowym noclegiem.
Aloisia
Aloisia

Liczba postów : 11
Join date : 30/06/2013
Age : 24
Skąd : Ciemna Strona Youtube

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Abi Pon Lip 01, 2013 10:03 pm

Po chwili spojrzała znów na barmankę.
- Racja, część rodziny w Polsce jest. - zaśmiała się ironicznie, patrząc znów gdzieś w bok. Po niecałej sekundzie, Abi obróciła się w stronę barmanki, która przez cały czas namiętnie ją obserwowała. - Przestań się tak na mnie patrzeć, bo czuję się, jakbyś na jakiś striptiz czekała. - powiedziała machając nieznacznie ręką. No, ale prawdę mówiła, czuła się, jakby dziewczyna rozbierała ją wzrokiem. No, niby biseksualistka, ale bez przesady, Abigail to raczej nie ten typ, żeby żyć z samych szybkich numerków. - Właśnie, ludzie mogą się opierdalać w domach i se prywatne burdele zakładać, ale co się stało z tą bandą dziwolągów, którą kiedyś byliśmy? Wszystkie inne rasy od zwyczajnych, szarych ludzi dominujące ten świat, siejące spustoszenie... Wtedy co prawa aut nie było, tak samo nikt by nie wpadł na robienie tatuaży, czy piercingu przez co kasy u mnie byłby brak, ale przynajmniej jakieś zajęcie w czasie wolnym było, a nie tak jak teraz. Wszystkie rasy na jednej, małej, zapyziałej i zacofanej wysepce, gdzie każdy z nas zapewne czuje się jak w wielkim domu publicznym - no i zaczęła się paplanina Abi. Ale co prawda, to prawda, jeszcze jakieś 200 lat temu o wiele więcej działo się na tym świecie... A przynajmniej coś ciekawego się działo.
Abi
Abi

Liczba postów : 7
Join date : 30/06/2013

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Aloisia Wto Lip 02, 2013 12:06 pm

Miadella Glee

Hah, trafiłam. Polska... Akurat w tamtym kraju nie byłam, ale podobno całkiem tam.. wesoło? Tak, tak to ujął pewien lumpek którego spotkałam w Nowym Yorku, kiedy jeszcze jakimś cudem potrafiłam się ukryć przed policją.
-Hm? Póki co striptiz mnie nie interesuje, mam nadzieję wytrzymać bez niego przez tydzień.-odparłam ze stoickim spokojem. Ale pewnie tak nie będzie i znowu trzeba będzie się pójść wyspowiadać.. albo i nie, większego sensu nie ma i tak do piekła już nie trafię.
-Ludzie zaczynają się przyzwyczajać. Jakbyśmy teraz wrócili na stały ląd nikt by nie zauważył, to pewne. Ale nikt z nas tego nie zrobi. Dlaczego? Bo przecież tutaj mamy wielki dom publiczny.-odparłam i zachichotałam ironicznie pod nosem. Tak, ironicznie, bo sama chciałam wrócić a tego nie robiłam własnie z tego powodu. Albo może... bo nie mam do czego wracać? Tutaj mam swoją Szopę i klientów z którymi mogę prowadzić tego typu rozmowy jak teraz. I tak będzie już zawsze.. Przez całe moje nieżycie.
Aloisia
Aloisia

Liczba postów : 11
Join date : 30/06/2013
Age : 24
Skąd : Ciemna Strona Youtube

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Vincent. Wto Lip 02, 2013 3:01 pm

Tego dnia zupełnie nie wiedziałem co ze sobą zrobić... "Ach, czym się zająć?"- Ta myśl dręczyła mnie od samego ranka. Mimo, że wyspa, na której przyszło mi od niedawna zaczynać zupełnie nowe życie, była kompletnie innym światem niż mój dotychczasowy dom, to już zdążyłem się tym wszystkim znudzić. Nie wiedziałem tylko, czy stało się tak, ponieważ nikogo tu jeszcze nie znałem, czy to dlatego, że aura tej przeklętej wyspy do złudzenia przypominała mój Londyn... Chyba chodziło i o jedno i o drugie, a na domiar złego- nic ciekawego tu się nie działo. Zupełnie nic, a ja sam naprawdę zaczynałem wierzyć w to, że na tym lądzie nie żyją żadni ludzie, bo odkąd tu przybyłem, nie byłem świadkiem ani jednej poważniejszej zadymy. Szkoda, bo ludzkie problemy stanowiły ważną część mojego pojęcia rozrywki.
   Wracając do mojej aktualnej sytuacji... Właśnie byłem w drodze do miejscowej karczmy. Nie uśmiechało mi się nawiązywanie tam jakiś przyjaźni, ale moje serce radowało się na samą myśl, że będę mógł obejrzeć tam tylu nieznajomych... Nastrój psuł mi tylko fakt, że niebo znowu skryło się za gęstymi, burzowymi chmurami, a z nieba zaczęły kapać drobniutkie kropelki deszczu. Krok za krokiem, coraz szybciej maszerowałem do celu- lokalu w centrum miasteczka. Czując nieco silniejszy powiew wiatru, kurczowo przycisnąłem uchwyt parasola do swojej piersi, starając się z całych sił, by żadna kropla wody nie naruszyła mego ciała. Jeszcze tylko pięć minut drogi... Przetrwałem je w milczeniu, a gdy tylko dojrzałem w oddali karczmę, puściłem się pędem w jej stronę. Deszcz przeobraził się w ulewę, a wiatr wzmógł się tak bardzo, że gdy otworzyłem drzwi, by wejść do środka, myślałem, że zaraz wyfruną z zawiasów. Zamknąłem je szybko, w progu złożyłem parasol i ostukałem swoje czerwone lakierki, by pozbyć się zalegającego na nich błota, a po chwili zlustrowałem wzrokiem wszystkich obecnych na sali. Bez rewelacji, a mówiąc wprost- świeciło pustkami. Może ktoś snuł się po kątach, mógłbym policzyć wszystkich na palcach jednej ręki. Łatwo można domyślić się, że nie było problemu ze znalezieniem sobie wolnego stolika gdzieś w cieniu, na uboczu lokalu. Miałem stąd świetny widok na całe pomieszczenie, na wszystkie szare sylwetki... W sumie nieznacznie wyróżniały się tylko dwie osoby- jakaś nieznajoma, która gawędziła z barmanką tuż pod moim nosem.
Vincent.
Vincent.

Liczba postów : 6
Join date : 30/06/2013

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Rosario~ Wto Lip 02, 2013 8:15 pm

Od samego początku moje plany miały wyglądać zupełnie inaczej...Nawet bym z domu nie wychodził, ale pewna osoba popsuła moje plany na dzień dzisiejszy. Henry, który jest głową naszej rodzinki przyjął pod nasze skromne progi jakąś dziewczynę z ulicy. Z tego co się dowiedziałem była typową prostytutką, którą rodzice wywalili z domu...Od początku wydawała się być bardzo dziwna, więc ryzykując zmoczeniem swoich cudownych włosów zacząłem ją śledzić, oczywiście w postaci kobiety.
    Spotkała się pod kościołem z jakimś typem, a później najwyraźniej zdecydowali się iść do karczmy...Oczywiście ja poszedłem za nimi! Miałem farta, że zabrałem ze sobą jednak parasol, bo rozpadało się na dobre. Kościół w sumie aż tak daleko od karczmy nie był, więc praktycznie w ogóle nie zmokłem.
    Nareszcie dotarliśmy do zatęchłej karczmy, gdzie waliło strasznie, nawet nie udało mi się znaleźć żadnego porównania. Złożyłem czarny parasol, usiadłem przy stoliku dalej od dziwnej parki...Dopiero w tym momencie zauważyłem, że dziewczyna ma na sobie czarną, skórzaną sukienkę ledwo zasłaniającą jej dupsko i cycki, płaszcza w tym momencie nie liczyłem. Sam byłem ubrany tylko w czarne rurki, które podkreślały pośladki mojej kobiecej postaci, białą koszulkę z logo Pierce the veil i zwyczajną skórzaną kurtkę. Na wejściu zacząłem poprawiać niesforne włosy, niestety padły ofiara potwornego wiatru.
     Z kamienną twarzą obserwowałem siedzącą niedaleko parkę...Wyglądali jak prostytutka z klientem, n bo pewnie tak było, ale ja wolałem ich raczej z oka nie spuszczać. Zawsze czarnowłosa mogła zrobić coś dziwnego, a wtedy mógłbym na nią nakablować Henremu, tak naprawdę tylko dlatego ją śledzę, normlanie to bym siedział w ciepłym domu w swojej zwyczajnej postaci.
Rosario~
Rosario~

Liczba postów : 6
Join date : 30/06/2013
Skąd : Gdańsk

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Aloisia Sro Lip 03, 2013 11:04 am

Miadella Glee

Do karczmy wszedł pewien chłopak, a zaraz później jedna z moich kumpelek "po fachu" z klientem i kolejna kobieta. Ehh, pełne ręce roboty.
-Wybacz, ale robota wzywa.-powiedziałam w stronę Rosjanki i podeszłam do stolika, gdzie siedział mężczyzna.
-Co podać?-zapytałam beznamiętnym tonem, wyjmując z fartucha notatnik. Na szczęście potrafiłam pisać bez użycia ołówka czy długopisu. Obrzuciłam wzrokiem pomieszczenie baru. Tyle ludzi.. Byle tylko nie zwariować.
Aloisia
Aloisia

Liczba postów : 11
Join date : 30/06/2013
Age : 24
Skąd : Ciemna Strona Youtube

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Vincent. Sro Lip 03, 2013 5:42 pm

Po chwili siedzenia i gapienia się na wszystkich obecnych, byłem niemalże pewien, że teraz znam ich twarze na pamięć. Znudzony wydałem z siebie głębokie westchnięcie i rozłożyłem się na stoliku. Chwilę pokręciłem się na niewygodnym, drewnianym krześle, by ostatecznie znaleźć dogodną pozycję do dalszej egzystencji. Leżałbym tak pewnie dłużej, gdyby nie fakt, że usłyszałem jak otwierają się wejściowe drzwi, a moja wrodzona ciekawość upomniała się o uwagę. Znów westchnąłem i mozolnie uniosłem łeb, by sprawdzić kogo przywiało. Jakaś para. Facet, niezbyt przykuwający uwagę i kobieta ubrana w... W sumie, to nie do końca można by było nazwać ją "ubraną", bo sukienka, którą miała na sobie ledwie zakrywała jej ciało, tylko płaszcz to wszystko jakoś "ratował". Mniejsza z tym... Chwilę potem do karczmy wtargnęła kolejna osoba. Dziewczyna. Wyglądała dosyć normalnie, w przeciwieństwie do tamtej z tyłkiem na wierzchu. Pewnie zignorowałbym ją, gdybym nie spostrzegł, że uporczywie wpatruje się w parę, która dotarła tu chwilę przed nią samą. Cóż poradzić, ona obserwowała tamtych, więc ja zacząłem wpatrywać się w nią, by sprawdzić, czy rzeczywiście ich śledzi. Chyba byłem typem intryganta. Nieważne. Byłem, czy nie- zdążyłem stracić poczucie czasu, zamyśliłem się i wtedy... Uczucie, że ktoś się zbliżył. Instynktownie chwyciłem w dłoń swój parasol i wymierzyłem go w stronę intruza, nawet nie patrząc kto nim jest. Dopiero po chwili dotarło do mnie, że celuję w barmankę. Mało brakowało, a dostałaby parasolką w twarz, a trzeba przyznać, że w momentach zagrożenia wykazywałem się naprawdę sporą siłą.
-Daj mi kaktusowego soku...- mruknąłem opuszczając zarówno parasol, jak i swój wzrok. Pewnie ją przestraszyłem, ale nawet nie rozważałem przepraszania. Pewnie w tym zapyziałym lokalu zdarzały się jeszcze ciekawsze incydenty.
Vincent.
Vincent.

Liczba postów : 6
Join date : 30/06/2013

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Rosario~ Sro Lip 03, 2013 7:53 pm

Co chwilę nerwowo poprawiałem włosy, starałem się nie przykuwać uwagi, ale coś mi nie wychodziło. Co jakiś czas odwracałem wzrok od parki, moje biedne oczy nie były w stanie znieść widoku małogłowego człeka i prawie nagiej kobiety...
-Ohyda.-wymruczałem wlepiając wzrok w ścianę, wydawało mi się, że oślepnę...Raczej w niej nie widziałem nic pociągającego, dziwię się, że Henry ją przyjął do domu.
        Nic ciekawego nie robili, tylko czekali aż zostaną obsłużeni i dostaną sporę kufle piwska. Zająłem się oglądaniem reszty towarzystwa...Jakiś opity gościu, jakaś blondyna, dziwnie wyglądający typ z czarnymi włosami, ogólnie towarzystwa dużo tutaj nie było. Chciałem już iść, ale od tego siedzenia na dupsku dostałem chcicy na rum, lubię rum, bardzo lubię rum, o tak, rum. Bez rumu nie ma życia, rum dobra rzecz, whiskey też. Przypomniała mi się ostatnio pijacka zabawa z rumem, było śmiesznie, złamałem sobie wtedy żebro, a nawet dwa, śmieszne.
         Zerknąłem w stronę małogłowego i czarnowłosej, dopiero po chwili zorientowałem się, że "moja" parka zaczęła się całować...Wyglądało to komicznie, gościu wyglądał jak pijawka, która przyssała się do twarzy czarnowłosej. Mimowolnie zachichotałem, naprawdę przekomiczny widok...Chociaż z drugiej strony było to ohydne, oto przykład czego człeki dla hajsu nie zrobią.
Rosario~
Rosario~

Liczba postów : 6
Join date : 30/06/2013
Skąd : Gdańsk

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Aloisia Sro Lip 03, 2013 8:27 pm

Miadella Glee

Zaczęłam nerwowo stukac palcem w kartkę, gdy klient nagle wrócił do żywych... w dosyć nagły sposób. Wymierzył we mnie parasolką, przez co o mało nie porysował mi nią twarzy. Miałam szczęście. Ale , co zabawne, nawet się nie poruszyłam. Stałam wyprostowana, trochę spięta, ale nic poza tym.
-Sok kaktusowy...-mruknąłem pod nosem, zapisując napój, po czym ruszyłam w stronę parki. Niepewnie podczłapałam w ich stronę, fakt,że tak nagle się do siebie przyssali mnie obrzydził. Jak ja mogę to robić..? Niemożliwe, że wygląda to tak fatalnie. Rzuciłam w ich stronę to samo pytanie co wcześniej, a ci zamówili dwa kufle piwa. Nie jestem zdziwiona, klienci najczęściej nie sponsorują swoim Zabawkom czegoś droższego. Zanotowałam i podeszłam do ostatniej już klientki, dziewczyny, która przyszła tutaj razem z Alfonsikiem i Zabawką.
-Coś podać?-zapytałam powoli. Dziewczyna wyraźnie obserwowała tamtą dwójkę, co wzbudzało lekki niepokój.. Przynajmniej we mnie.
Aloisia
Aloisia

Liczba postów : 11
Join date : 30/06/2013
Age : 24
Skąd : Ciemna Strona Youtube

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Vincent. Sro Lip 03, 2013 8:46 pm

Barmanka nie wyglądała na głęboko urażoną, więc obeszło się bez ochrzanu. I dobrze. Chociaż... Obudziła się we mnie nieodparta chęć na... No właśnie- na co? Taki nagły przypływ energii. Na początku próbowałem to w sobie stłumić, ale uniemożliwił mi to pewien niezbyt zachęcający widok: Pani-Odkryty-Tyłek i jej gach zaczęli się całować. Bądź zwyczajnie topić się w ślinie, bo filmowych pocałunków to nie przypominało. Niby nic takiego, ludzie tak robią, lecz w wydaniu tamtej parki wyglądało to wyjątkowo obleśnie. Nie wytrzymałem i pośpiesznie odkręciłem zakrętkę solniczki, która stała na stoliku, by po chwili rzucić tym drobiazgiem prosto w czoło obcego faceta.
-Koleś, ślina Ci kapie na blat!- rzuciłem bez namysłu. Nie mogłem nic na to poradzić, facet wyglądał jak glonojad, który przyssał się do szyby, a jego panience z sukienki wystawał sutek. Na początku nie obchodziło mnie co będzie dalej, ale po kilku sekundach zorientowałem się, że może mi się zaraz oberwać... Niestety ucieczka w deszczu nie była tym, czego teraz pragnąłem, więc zachichotałem nerwowo,wyczekując reakcji typa, który oberwał ode mnie "pociskiem".
Vincent.
Vincent.

Liczba postów : 6
Join date : 30/06/2013

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Rosario~ Czw Lip 04, 2013 7:57 pm

Kiedy barmanka do mnie podeszła uśmiechnąłem się od niej pogodnie.
-Poproszę rum z colą i z lodem.-odpowiedziałem od razu na jej pytanie.
       Zerknąłem na małogłowego, niespodziewanie oberwał nakrętką od solniczki, na co zareagowałem chichotem. Słysząc krzyk chłopaka kilka osób się zaśmiało, ja wybuchłem donośnym śmiechem. Babsko zaczęło zakrywać swoje cycki cała czerwona na ryju wysmarowanym fluidem.
          Spojrzała na mnie jakby chciała wyrwać mi włosy, chyba pomyślała, że byłem sprawcą całego zamieszania. W sumie bardziej zainteresował mnie małogłowy...Również poczerwieniał i ciskał piorunami w czarnowłosego, chyba przygotowywał się do jebnięcia mu. Zaśmiałem się, jakoś ta sytuacja mnie bardzo bawiła.
        Gościu wstał, aż się podłoga zatrzęsła. Zaczął powoli zmierzać w kierunku chłopaka od którego oberwał. Kiedy obok mnie przechodził zachichotałem i podstawiłem mu nogę, małogłowy się wywalił krzycząc jak opętany podczas egzorcyzmu.
-Ups...-wymruczałem z niewinnym uśmieszkiem.
Rosario~
Rosario~

Liczba postów : 6
Join date : 30/06/2013
Skąd : Gdańsk

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Aloisia Pią Lip 05, 2013 7:24 pm

Miadella Glee

Zanotowałam i jak najszybciej znikłam za ladą.
-Oho, zaczyna się..-mruknęłam pod nosem, ale o dziwo, uśmiechnęłam się jak diablik. Nienawidziłam tego burdelu, który momentami się tu robił, ale tka mnie on bawił... Czasami wprost za nim tęskniłam. Nalałam do szklanki sok, po czym uzupełniłam piwem dwa kufle i przygotowałam drinka. Poustawiałam napoje na tacy i ze swoją nadzwyczajną szybkością po podstawiałam klientom zamówienia pod nos. Znów schowałam się za ladą, wymijając grubasa, który przygotowywał się do nabicia limy dla chłopaka, który z naprawdę rozbrajającym tekstem skomentował śliniaki mojej Przyjaciółki i alfonsika.
Aloisia
Aloisia

Liczba postów : 11
Join date : 30/06/2013
Age : 24
Skąd : Ciemna Strona Youtube

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Vincent. Pon Lip 08, 2013 8:09 pm

Przez kilka pierwszych sekund po całym zajściu, nie ruszyłem się nawet o milimetr z mojego jakże wygodnego krzesła, Glonojad również nie drgnął. Dopiero po upływie wspomnianych kilku chwil tamten wstał, a mi zrobiło się jakoś gorąco.
-Co za upał...- wypaliłem z nikłym uśmieszkiem i zachichotałem Bóg wie czemu. Koleś zmierzał w moją stronę, dzieliło mnie od niego zaledwie kilka skromniutkich metrów, a jego panienka już dokonywała na mnie mordu wzrokiem. Ostatecznie postanowiłem improwizować, bo nieważne co by się stało, bo to i tak byłoby lepsze niż ucieczka w deszczu. Już miałem zacząć jakkolwiek działać, bo mimo, że tamten facet wyglądał jak swoja własna karykatura, to na przekór temu przypominał kogoś naprawdę zdolnego do przywalenia komuś, ale... Ale jego ciało niespodziewanie runęło na posadzkę, tuż przed moimi stopami, a dokładniej przed czubkami moich pięknych, czerwonych lakierków. Od razu wiedziałem czyja to sprawka, bo po prostu nie dało się nie słyszeć złośliwego chichotu, który rozbrzmiewał z sąsiedniego stolika. Tak, to tamta dziewczyna, byłem pewien. W dodatku jej niewinny uśmieszek był tak sztuczny, że lepiej gdyby wcale nie próbowała zgrywać niewinnej. Nieważne. Ważne było to, że teraz na sto procent nie obejdzie się bez rękoczynów. Plus był taki, że aktualnie miałem przewagę, bo to nie ja leżałem jak długi na posadzce. Uśmiechnąłem się z wprost dziewczęcym wdziękiem i postawiłem stopę na policzku leżącego.
-Mam nadzieję, że kierowałeś się w mą stronę, by grzecznie przeprosić za ślinotok, co? Jeśli nie, to będę zmuszony zgnieść Ci szczękę- rzekłem przesłodzonym głosikiem i nieco docisnąłem obcas do buźki tamtego typa.
Vincent.
Vincent.

Liczba postów : 6
Join date : 30/06/2013

Powrót do góry Go down

Karczma "Pod Lipą" Empty Re: Karczma "Pod Lipą"

Pisanie by Sponsored content


Sponsored content


Powrót do góry Go down

Powrót do góry


 
Permissions in this forum:
Nie możesz odpowiadać w tematach